Do źródeł Liswarty
-
DST
118.12km
-
Teren
25.00km
-
Czas
05:02
-
VAVG
23.47km/h
-
Sprzęt MERIDA
-
Aktywność Jazda na rowerze
Cz-wa - Blachownia - Cisie - Kamińsko - Zborowskie - Zborowskie - Pawełki - Kochanowice - Lisów - Cieszowa - Boronów - Mzyki - Drogobycza - Rększowice - Cz-wa
Wobec tego, że zapowiadali piękną pogodę na niedzielę machnąłem szybkiego posta na Częstochowskie Forum Rowerowe z nadzieją, że znajdzie się jakaś bratnia dusza na kolejną "setkę" w tym sezonie. Krzara się twardo deklarował dzisiaj na jaskinię w Górach Towarnych, która mu w zeszłym tygodniu nie wyszła i to do tego pewnie z mojej winy ;)
Koniec końców zgadaliśmy się z Markon, GozDD a na koniec również Faki i w tym składzie ruszyliśmy w lasy pomiędzy Blachownią i Lublińcem. Tereny trzeba przyznać piękne, górek co prawda jak na lekarstwo ale za super się jeździ po niezliczonej ilości mostków. W Pawełkach Markon i Faki zadeklarowali, że wracają do domu. Razem z GozDD odprowadziliśmy ich do Lisowa i ruszyliśmy w prawo n poszukiwanie źródeł Liswarty. Szczególnie dał na popalić odcinek od Cieszowa do Boronowa wiodący terenową trasą rowerową "osobliwości PK Lasy nad Górną Liswartą". Na pewno szczególną osobliwością tego odcinka było monstrualne błoto, przez któe ledwie co udało mi się przejechać. Co do źródeł Liswarty... Na pewno gdzieś tam są (patrz zdjęcie). Z braku czasu i wyjątkowego błocka na polach nie zapuściliśmy się w pola ale na pewno tam wrócę i je kiedyś znajdę.
Powrót do domu był już na szybko po asfalcie. Końcowy odcinek chyba długo będę pamiętał bo obiecałem żonie wrócić na 17 do domu a o 16:15 byliśmy jeszcze hen hen daleko... Koniec końców zmieściłem się w kwadransie studenckim ale co to była za jazda... GozDD wybacz ja tak nie zawsze... a akurat dzisiaj cierpiałem na wyjątkowy nadmiar niespożytkowanej energii no i nie chciałem się narazić żonie ;).Fajczarnia w Zborowskich
© sikorGdzieś tam są źródła Liswarty ;)
© sikor
Mykanów-Mstów-Olsztyn
-
DST
64.66km
-
Czas
02:41
-
VAVG
24.10km/h
-
Sprzęt TREK
-
Aktywność Jazda na rowerze
Cz-wa - Mykanów - Kościelec - Mstów - Małusy - Brzyszów - Olsztyn - Cz-wa
Krew mnie zalewa bo przez kontuzję z biegania dalej nici. I to dosłownie bo jak nie spożytkuję energii na sport to od razu robię się nerwowy i nieprzyjemny dla otoczenia ;)
Dość długo kombinowałem gdzie by tu się wybrać samemu na wieczorną przejażdżkę coby było i w miarę bezpiecznie i wystarczająco daleko. Na początek odwiedziłem kolegów na co czwartkowym treningu na trasie 3BC a potem dalej w w stronę Mykanowa. Trasa typowo asfaltowa, z uwagi na bezpieczeństwo głównie po dość uczęszczanych drogach. No i tu powstaje pytanie gdzie jest bezpieczniej po ciemku... Tam gdzie jeżdżą TIR-y czy na przysłowiowych zadupiach, gdzie w razie (odpukać) czego nikt mnie znajdzie no i gdzie mogą być puszczone samopas psy. Ja jednak wybrałem jako wariant bezpieczniejszy ruchliwe drogi chociaż na pewno popełniłem błąd nie zabierając ze sobą odblaskowych opasek no i kompletu dokumentów. Przez większość drogi zastanawiałem się czy jadąc na rowerze jestem zobowiązany posiadać dowód osobisty - chyba tak ;).Restaracja Odlot
© sikor
Janów - Żarki
-
DST
104.00km
-
Czas
04:22
-
VAVG
23.82km/h
-
VMAX
62.50km/h
-
Sprzęt MERIDA
-
Aktywność Jazda na rowerze
Cz-wa - Olsztyn - Janów - Gorzków - Trzebniów - Żarki - Suliszowice - Bisupice - Olsztyn - Cz-wa
No i mam pierwszą setkę w tym sezonie!!! Kontuzja nogi na ukończeniu, z bieganiem trzeba się wstrzymać, więc najwyższy czas odbudować formę rowerową.
Z uwagi na błoto i śnieg na szlakach trasa typowo asfaltowa. Pogoda też raczej dopisała chociaż w jednym momencie solidnie przemarzły mi palce u ręki. Najlepsze jest to, że w plecaku miałem cieplejsze rękawiczki, ale nie było kiedy ich zmienić. Przy wyjeździe z Olsztyna dogoniła nas grupa kolarska co było dla nas z Krzarą bodźcem do gwałtownego przyspieszenia. W efekcie chyba nigdy nie przebyłem odcinka od Olsztyna do Janowa ze średnią chyba solidnie powyżej 30-tki. Przed samym Janowem kolarze weszli nam ambicję, więc zamiast się wozić za ich plecami ambitnie wyszliśmy na czoło. Niestety długo nie prowadziliśmy stawki bo było to chyba poniżej godności szosowców, którzy bardzo szybko odbudowali w sobie ukryte pokłady motywacji...Skały Trzebniów
© sikorŻarki - Stodoły
© sikor
Wisła-Ustroń-Triniec-Hradek-Jablunkov-Istebna-Wisła
-
DST
91.00km
-
Teren
1.00km
-
Sprzęt TREK
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z sobotniej wycieczki wróciłem z uczuciem niedosytu. Byłem pewien, że mogłem zrobić znacznie większą trasę ale z drugiej strony 60km po górach jak na pierwszy wypad w sezonie chyba wystarczy. Wobec braku jakichkolwiek negatywnych oznak z strony organizmu na niedzielę zaplanowałem nieco "ambitniejszą" trasę, aczkolwiek z uwagi na warunki panując w górach również typowo turystyczną.
Wybór padł na czeską stronę pasma granicznego. I tu d razu mówię: gdyby ktoś chciał się zapoznać z kanionem Olzy w miejscowości Hradek (Gródek) może być mocno zawiedziony. Sam kanion jest widoczny tylko z mostu i kompletnie brak jest infrastruktury (ścieżka, deptak, itp) umożliwiającej obejrzenie tego dość ciekawego miejsca. Całą trasę po stronie czeskiej określam na dość nieciekawą - ot można się raz przejechać i tyle.
Za to bardzo chwalę sobie swoją decyzję aby wybrać się na Trójstyk trzech granic. Naprawdę warto wdrapywać się pod naprawdę sporą górę od ronda przed Istebną, a jaki jest potem zjazd!!!
Takie mam już szczęście, że zawsze na jakimś fajniejszym zjeździe trafi mi się jakiś blachosmród-zawalidroga, który wlecze się podziwiając widoki z prędkością 30km/h - i co takiemu zrobić...? Zatrzymałem się na psikundę na zjeździe z Kubalonki a i tak go dogoniłem przed końcem zjazdu. Potem już w Wiśle nie omieszkałem go wyprzedzić przy proteście chyba równie poirytowanego motocyklisty. Kanion Olzy
© sikorJablunkov
© sikorTrójstyk
© sikor
Wisła-Ustroń-Brenna-Przełęcz Karkoszczonka-Szczyrk-Salmopol-Wisła
-
DST
61.00km
-
Teren
5.00km
-
Sprzęt TREK
-
Aktywność Jazda na rowerze
Od dłuższego czasu planowałem udział w zgrupowaniu biegowym klubu "Zabieganych" (http://www.zabiegani.czest.pl/) w Wiśle. Niestety chyba troszeczkę przegiąłem z treningami biegowymi (400km w ciągu 2 miesięcy) i nabawiłem się nieładnej kontuzji prawej nogi obejmującej od razu (a co!) kostkę, łydkę i kolano. Z uwagi na to, że już zapłaciłem za zgrupowanie wymyśliłem aby wziąć ze sobą rower i w ten sposób spróbować leczyć kontuzję. Po przyjeździe na zgrupowanie w piątek zrobiłem skromne 12,5km i niestety wyszło, że z zaawansowanego biegania w sobotę i niedzielę raczej nic nie wyjdzie. W górach leży jeszcze trochę śniegu a i szklaki bywają oblodzone więc opracowałem nie za długą trasę dobrą na rozpoczęcie sezonu obejmującą 2 większe podjazdy (Salmopol!) i nie za długi terenowy odcinek przez Przełęcz KarkoszczonkiPrzełęcz Karkoszczonka
© sikorBiały Krzyż Salmopol
© sikorJezioro Czerniańskie
© sikor
Kraków
-
DST
131.60km
-
Teren
70.00km
-
Czas
06:49
-
VAVG
19.31km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Podzamcze - Kraków - Ojców
Czerwony szlak rowerowy a potem Dolina Prądnika
Podzamcze
-
DST
110.12km
-
Teren
75.00km
-
Czas
05:38
-
VAVG
19.55km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Cz-wa - Podzamcze w większości czerwonym szlakiem rowerowym
Staropole
-
DST
89.00km
-
Teren
30.00km
-
Czas
03:55
-
VAVG
22.72km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Cz-wa-Mstów-Skzydłów-Mokrzesz-Żuraw-Knieja-Przyrów-Staropole-Złoty Potok-Zrębice-Olsztyn-Cz-wa
Taka sobie niedzielna wycieczka. Jak zwykle sam bo Outsider się nie wyrobił a ja musiałem być dość wcześnie na rodzinny obiad w domu ;).
POWERADE MTB KRAKÓW
-
DST
71.00km
-
Teren
60.00km
-
Czas
04:05
-
VAVG
17.39km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
No i jestem po maratonie krakowskim. Jechałem tam w moim odczuciu kompletnie bez formy a tu taka niespodzianka...
Być może jest to wynik małego nieporozumienia bo przez całą trasę starałem się dogonić kolegę, który jak się okazało startował na dystansie mini więc go oczywiście dogonić nie mogłem ;).
Co do maratonu to mocno dało mi się we znaki wszechobecne błoto. Jak doszliśmy do wniosku po maratonie dobrze że prawie cały czas padało bo woda z kałuż jako tako czyściła napęd a tak jakby błoto zaczęło zasychać na napędzie to byłoby nieciekawie.
Zaliczyłem dwie gleby z czego jedną z prędkości ok 25km/h. Na szczęście błoto doskonale amortyzuje upadki... ;)
Open: 134/510 sklasyfikowanych
Kat: 42/189 sklasyfikowanych
Energetyk: 10/47 sklasyfikowanych
ENION: 1/?PPOWERRADE MTB KRAKÓW
© sikor
Złoty Potok
-
DST
68.00km
-
Teren
29.00km
-
Czas
03:21
-
VAVG
20.30km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze