Mstów-Olsztyn
-
DST
62.00km
-
Sprzęt MERIDA
-
Aktywność Jazda na rowerze
I rozbieg w nowym sezonie
-
DST
61.00km
-
Sprzęt MERIDA
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pierwsza i mam nadzieję nie ostatnia wycieczka rowerowa w tym roku.
Po dłuższej przerwie wracam do redagowania bloga.
Jurajska Zlotówka dzień III
-
DST
25.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzień III rowerowej Jurajskiej Zlotówki rozpoczynamy od.... biegania!!!
W perspektywie naprawdę niewielkiego planowanego dystansu na niedzielę, namawiam Krzarę i Adama (mam nadzieję, że nie pomyliłem imienia) na poranne bieganie. Coś pięknego!!! Rześkie poranne powietrze, zero ludzi, piękna sceneria i oczywiście niespodzianki Krzary, który przypomina sobie o dwóch jaskiniach w pobliżu trasy biegu tj. Jaskinia Wierna i Wiercicy. Płaska trasa nabiera cech górskich połączonych do tego z chaszczowaniem po prawie dziewiczym terenie. Nowo narodzeni po godzinnej przebieżce jesteśmy gotowi do śniadania i wycieczki rowerowej, do relacji z której odsyłam na blog Krzary.
Mi pozostaje tylko pochwalić się naprawdę solidną glebą z początkowej prędkości ok 35km/h, w której wygiąłem klamkę od hamulca i pozbyłem się zatyczki do jednego z rogów kierownicy...!!! Do teraz zastanawiam się jakim cudem wyleciał. Gleba niestety była wykonana samotnie bez świadków podczas szybkiego zjazdu polną drogą z góry w Ludwinowie ale za to wprost w miękką trawę, więc poza drobnymi uszkodzeniami sprzętu i przyozdobieniem kasku wiechciami trawy nic się nie stało ;).
Pozostaje mi tutaj serdecznie podziękować Anwi i Krzarze za trud włożony w organizację Jurajskiej Zlotówki, wszystkim uczestnikom podziękować za wspaniałe towarzystwo i wyrazić nadzieję, że spotkamy się wszyscy za rok na następnym zlocie...
P.S.
Apropo wywrotek. Zamieszczam fragmento/miniaturkę zdjęcia z klasycznym OTB w moim wykonaniu jakiś czas temu:
Jurajska Zlotówka dzień II
-
DST
50.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rozpoczyna się drugi dzień Jurajskiej Zlotówki organizowanej przez Anwi i Krzarę.
Dla nas (ja i moja druga połówka Gabi) jest to niestety dzień pierwszy. Co prawda udało nam się dojechać w piątek na wieczorne ognisko z Zumbą i zostać na noc ale jazdy na rowerze w piątek niestety nie było.
Myślę, że atrakcje jazdy najlepiej opisze Krzara na swoim blogu. Ja dodam, że po raz pierwszy "udało" mi się zrobić dystans 25km w czasie 7 godzin. I tu jestem mile zaskoczony bo podczas 10 godzin wycieczki w "żółwim" tempie bynajmniej się nie nudziłem ;). Udało mi się za to zwiedzić praktycznie wszystkie najciekawsze miejsca na trasie ze Złotego Potoku do Zielonej Góry, o których co prawda w większości wiedziałem ale nigdy nie było czasu poczytać tablic informacyjnych, poszukać źródła Oaza na Pustyni Siedleckiej czy wreszcie zwiedzić główną atrakcję wycieczki czyli jaskinię na Zielonej Górze. Jeśli do tego dodać naprawdę pierwszorzędne towarzystwo wychodzi jedna z najpiękniejszych wycieczek, w których miałem okazję uczestniczyć.
Po mieście i okolicach
-
DST
57.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po mieście i okolicach
-
DST
57.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Lody w Żarkach, Złoty Potok, Blachownia
-
DST
106.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po mieście i okolicach
-
DST
19.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
450-tka
-
DST
138.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z początku miałem zamiar odpuścić orbitę z powodu totalnego braku kondycji jednak wywołany przez Krzarę zgłosiłem się za "ciągnik" od Zawiercia.
Patrząc na deklaracje uczestników wydawało mi się że do Zawiercia pojadą "tłumy" ludzi... No cóż życie a raczej pogoda weryfikuje plany. Ekipa Zabieganych pojechała o 9 a ja zostałem sam w Zawierciu czekając na orbitowiczów. Od razu podjąłem decyzję, że samemu to żadna przyjemność tłuc się po asfaltach. W międzyczasie poczekałem jeszcze na następny pociąg i rozminąłem się z Rolandem, który wystartował samotnie w dalszą trasę. Ostatecznie w trasę do Brynka ruszyłem razem z marcinem87 i tu pojawiła się zabawna sytuacja bo ja myślałem, że on tak zawsze pędzi a on pomyślał tak samo. W efekcie tego drobnego nieporozumienia trasę za Siewierz (gdzie dogoniliśmy Rolanda) przebyliśmy ze średnią prędkością ok 35km/h. W Brynku niestety moi towarzysze "odmówili" dalszej jazdy a ja nie mając w zasadzie innego wyjścia wróciłem wprost pod altanę z dystansem tylko 138km....
Po mieście i okolicach
-
DST
38.00km
-
Aktywność Jazda na rowerze