Liswarta - środkowy odcinek
-
DST
117.95km
-
Teren
21.00km
-
Czas
04:45
-
VAVG
24.83km/h
-
Sprzęt MERIDA
-
Aktywność Jazda na rowerze
Cz-wa - Blachownia - Cisie - Puszczew - Kuleje - Kamińsko - Ługi-Radły - Stany - Starokrzepice - Krzepice - Kłobuck - Cz-wa
No i jest kolejna setka do kolekcji w tym sezonie. Zamysł był aby ta wycieczka objęła środkowy odcinek Liswarty aż do jej ujścia. Teraz muszę przyznać iż było to raczej nierealne w założonych ramach czasowych tj 5 godzinach wynegocjowanych w domu.
Początek trasy standardowo tj Blachownia, Cisie ale tym razem postanowiłem sobie obejrzeć Kamieńską Drogę z Kuleje do Kamieńsko - od razu piszę, że polecam tę drogę dla osób lubiących grzęznąć w piachach ;)
W Kamieńsko w zasadzie zaczynam eksplorację zupełnie dla mnie nowych terenów. Zawzięcie i niestety bez skutku szukam ruin starego pieca hutniczego - znajduję tylko stary Kanał Hutniczy oraz bród, przez który nie odważam się próbować przejechać (zdjęcia). Do młyna (zdjęcie) jadę po błotnistych ścieżkach w lesie, na których próżno szukać śladów jakiejkolwiek cywilizacji. Na tych odcinkach straciłem najwięcej czasu i niestety mocno zaniżyłem sobie średnią ;) ale chyba warto było bo pewnie nieprędko wybiorę się znów w te okolice.
Dalej poruszałem się szlakiem rowerowym "dookoła gminy Przystajń" poprowadzonym po dość urokliwych zakątkach lecz niestety w części również po piaszczystych duktach.
Do Krzepic docieram w dość dobrym nastroju bo postanowiłem sobie nie patrzeć do tej pory na przebieg i zegarek tak aby nie psuć sobie humoru pogonią z czasem.
Na rynku w Krzepicach niespodzianka - otwarta cukiernia z lodami z automatu. Podczas moich wypadów mama taką małą tradycję kupować tylko ulubione lody z automatu. Do listy moich ulubionych punktów z lodami tj. Olsztyn, Żarki, Pisz (na mazurach) dodaję niniejszym Krzepice ;)
Niestety podczas spożywania pysznego loda spojrzałem na zegarek, który nie ubłagalnie przypomniał mi, że na dotarcie do domu mam jedynie 1h 15 min co w samo w sobie było w zasadzie do wykonania. Niestety rzeczywistość okazała się okrutna za sprawą naprawdę nieprzyjemnego wiatru wiejącego akurat dokładnie na osi drogi do Częstochowy i oczywiście "w mordę". Tak więc zamiast jechać ze średnią zakładaną prędkością 30km/h wyciągałem raptem może 20. Za Kłobuckiem los się do mnie uśmiechnął w postaci rowerzysty na trekkingu, który mnie trochę pociągnął i pozwolił trochę odbudować siły. Koniec końców do domu dotarłem 20 minut po czasie ale za to dość pozytywnie zmęczony. Jedyny niedosyt z wycieczki mam z faktu, że wracałem drogą krajową, ale tak czasami bywa.
Następna wycieczka nad Liswartę to opłotkami do Krzepic a stamtąd (oczywiście po wizycie w lodziarni), do ujścia Liswarty...Panoszów - Kanał Hutniczy
© sikorPanoszów - Bród na Kanale Hutniczym
© sikorCzynny drewniany młyn wodny z dawnym tartakiem
© sikorSynagoga w Krzepicach
© sikorLiswarta - Krzepice
© sikor