Beskidy
-
DST
75.00km
-
Teren
40.00km
-
Czas
05:15
-
VAVG
14.29km/h
-
VMAX
62.60km/h
-
Sprzęt MERIDA
-
Aktywność Jazda na rowerze
Szczyrk - Dyże Skrzyczne - Barania Góra - Pogmatwana trasa w dół - Wisła - Kubalonka - Wisła - Salmopol - Szczyrk
Jakiś czas temu w Olsztynie u Kota Outsider rzucił pomysł wypadu w Beskidy. Po konsulatacjach społecznych (rodziny) udało się w końcu ustaliś termin. Przyznam się że miałem trochę stracha bo to jednak coś zupełnie innego niż jura po którj to tej pory jeździłem. Oczywiście Beskidy nie okazały się wcale takie straszne jak myślałem i obyło się bez jednej gleby choć na pierwszy raz jeździłem zdecydowanie bardziej zachowawczo nż Outsider. Chyba zdecydowanie bardziej też się przejmowałem pieszymi w związku z czym udało mi się raz zgubić i nie wiedzieć dlaczego z Mmalinowskiej Skały zjechałem czerwonym szlakiem w przeciwieństwie do Ousidera który pojechał zielonym. Na szczęście okazało się że jest tam łącznik pomiędzy tymi szlakami trawersujący górę i dośc szybko udało nam się znów spotkać ;).
Jakby koś się wybierał w tamte tereny polecam zjazd ze schroniska pod Baranią Górą dziwną pokręconą trasą jaką zupełnie przypadkowo "udało" nam się obrać. W zasadzie jest to miejscami bardziej kamienisty szuter poprzecinany wykonanymi z bali kanałami odwadniającymi. Po początkującym odcinku pod górę zjazd jest naprawdę rewelacyjny o czym zaświadczyć może szczególnie Outsider, któremu zabrakło paru centymetrów do wypadnięcia z trasy i wpadnięcia do jaru z potokiem - no ale kto normalny jeździ z prędkością 55 po kamolach...? ;)
Zjazd asfaltem z Salmopolu też można określić ylko jednym słowem - REWELACJA!!! Chociaż całą przyjemność poposuł mi czerwony gruchot volkswagena, który uparł się aby jechać 50km/h!!! Próby zwolnienia aby rozkoszować się swobodną jazdą też nie zdały egzaminu bo niestety ów gruchot gdy nie widział za sobą rowerzysty szykującego się do wyprzedzania zwalniał do nieprzyzwoitych prędkości.
O wyjeździe można tylko powiedzieć REWELACJA!!! Szcególnie że pogoda wyjątkowo dopisała i jazda w słońcu ale przy temperaturach rzędu 25st była bardzo przyjemna.
Mam już obmnyśloną następną trasę: Ustroń - Czantoria - Soszów - Stożek - Kubalonka i mam nadzieję że uda mi się ją jak najszybcieć zrealizować!!!